
To smutne, ale dziś w Polsce blisko 4 mln. dzieciaków i młodzieży usłyszało upiorny dźwięk szkolnego dzwonka, zwiastujący, że czas powrócić na ziemię i spakować szkolny tornister. Tak moi drodzy, czas płynie nieubłaganie, a wszystko co piękne mija niczym papierowa łódka niesiona wiatrem na wodzie. Na szczęście za 10 miesięcy sielanka powróci i tego możemy być pewni. Do tego czasu pozostaje nam zmienić kurs i żeglować po nieco zimniejszych wodach.
A jeśli mowa o pływaniu, wietrze i łódkach, choć nie tych z papieru, lecz prawdziwych postrachach mórz i oceanów, to właśnie mija miesiąc odkąd w Szczecinie miała miejsce prawdziwa uczta skierowana nie tylko do Wilków Morskich.
Finał Regat Wielkich Żaglowców 2013 zawinął do portu w Szczecinie 3 sierpnia i cumował tam przez cztery kolejne dni. Blisko 100 jachtów i żaglowców (około 3000 żeglarzy reprezentujących 36 nacji) – w tym jednostki najpiękniejsze na świecie – podziwiało 2,5 mln osób.

Zwieńczeniem regat, których trasa prowadziła z Aarhus przez Helsinki i Rygę do Szczecina była ceremonia wręczenia nagród. Przypomnijmy, że rywalizację w klasie C wygrał polski Dar Szczecina, a wśród największych żaglowców klasy A najszybszy okazał się norweski Staatsraad Lemkuhl. W klasie B brytyjski Maybe, zaś wśród najmniejszych jachtów klasy D zwyciężyła rosyjska Akela.
Do najbardziej imponujących jednostek, które pojawiły się podczas regat zaliczyć można: polski Dar Młodzieży, rosyjskie Kruzensztern i Mir, meksykański Cuauhtemoc , brazylijski Cisne Branco, norweskie Staatsraad Lemkuhl i Christian Radich, niemiecki Alexander von Humboldt II, czy repliki żaglowców sprzed kilku wieków – szwedzki Goeteborg oraz rosyjski Sztandart. „Przez wszystkie dni trwania imprezy ich pokłady były dostępne dla zwiedzających, a nie rzadko załogi przygotowały też dodatkowe atrakcje, jak choćby wspólne śpiewanie szant” – przypominają organizatorzy.
„Szczecin był gospodarzem Finału The Tall Ships Races po raz drugi. Według zgodnej opinii żeglarzy, turystów, mieszkańców i dziennikarzy podołał zadaniu znakomicie. Teren na Łasztowni i Wałach Chrobrego doskonale nadaje się to tego typu przedsięwzięć, świetnie eksponując urodę żaglowców. Samo miasto wypiękniało, a wzbogaceni o doświadczenia sprzed sześciu lat gospodarze przedsięwzięcia, sprostali zadaniu organizacyjnie. Dodając do tego znakomitą ofertę kulturalną i rozrywkową, a przede wszystkim imponujące żaglowce Finał TSR 2013 można uznać za jedną z największych i jedną z najbardziej udanych imprez plenerowych tego roku w Polsce”.









Piter (na podstawie materiałów organizatora)
Autor zdjęć: P. Weiss